gru 01 2005

w miarę zrozumiała notka - prototyp


Komentarze: 5

nie wiem doprawdy co w poprzedniej notce było tak niezrozumiałe, ale coś najwidoczniej było. nie wnikam. wsiąkne jeszcze. i co wtedy? zonk

 

co jest romantyczne? wbrew pozorom nie kolacja przy świecach i z dobrym winem.

"romantyczność to poetyckość. to suche bułki w chlebaku, brudne skarpetki..."

 

wogóle nie chce mi sie mysleć. ale to chyba nic nowego... nigdy mi sie specjalnie nie chciało. kiedyś w czasie myślenia coś mnie mocno zabolało i od tamtej pory już nie myśle bo to najwidoczniej boli.

ale niemyślenie wcale nie boli mniej.

trzeba sie przemóc i troche pomyślec. ale nie tak drastycznie, pomału... "baby steps..."

 

...Niech mnie ktoś przytuli...

no i powie, ze nie jest ze mnie taki znowu debil, że do czegoś sie nadaję, że bedzie dobrze, że dobrze, że juz jestem, że mnie potrzebuje.

wymagam za dużo.

adela_87 : :
12 grudnia 2005, 11:00
blablabla :]
Lilka
07 grudnia 2005, 17:29
Czy to ważne, że dłużej??? Ja mysle, że ważniejsze jest to, że żyją... I w dodatku cieszą się z tego zycia...
03 grudnia 2005, 21:27
to, że ty masz dobry nastrój to nie sposób nie zauważyć. to nie tak, ze sie calkiem rozklejam, tylko jak mi źle to pisze o tym i potem czuje sie lepiej. optymiści (poniekad) zyją dłużej
Lilka
03 grudnia 2005, 21:17
A ja mam juz całkiem dobry nastrój :)
Lilka
01 grudnia 2005, 22:32
Aj, Monia... Widzę, że Ty się znowu rozklejasz... A to niedobrze... Wiesz dobrze, że są ludzie, którzy Cię potrzebują, np. ja. A jest dobrze, sama wiesz, że jest już o wiele lepiej ;) Ale wiesz, bez terapii się nie obejdzie, a ja Ci polecam najlepszą terapie, jaka znam - dobra muzyka, rzucenie fajek i duuużo pozytywnego myslenia... (chociaz to trudne :/ )

Dodaj komentarz