Nie lubie karpia w galarecie, ciast nie jadam (slodyczy zereszta tez staram sie nie jesc), wiec jedzenie to raczej najmniej istotna czesc swiat :-) Aczkolwiek - rozni ludzie - rozne potrzeny, a ja lubie jesc :P Teraz swieta to dla mnie raczej spokoj, ksiazka, herbata i ktos bliski do przytulenia sie...
V - wiem, ze tyu to tam lubisz śmietane...
Misq - no jasne... święta jako okazja żeby \"sobie pojeśc\" typowy facet. :]
V
29 listopada 2004, 16:40
co Ty masz do karpia? Co Ty masz do galarety? :P
Misq
29 listopada 2004, 14:42
A mi pierwszy raz od wielu lat swieta zaczynaja kojarzyc sie pozytywnie... Moze to kwestia spojrzenia na nie? W koncu wolne dni, mozna nareszcie sobie pojesc, po dniu sprzatania nastepuje tydzien loozu... Zeby tylko nie ten karp w galarecie.... :P
V
28 listopada 2004, 22:34
pfe... święta :/ że też musiałeś przypominać :P
Misq
28 listopada 2004, 15:00
Moze nie wieczny, ale wakacje by sie przydaly... Ale coz, swieta sie zblizaja... Te sprzatanie, gotowanie, klotnie rodzinne... Taaak, jest na co czekac ;-)
Bardzo dobitnie ją poświęciłaś, wręcz w całej okazałości! ba... poza połowinkami to nic więcej się w niej nie znajduje:) Więc tytuł jest równoważny treści:D:D:D
Dodaj komentarz